Strona 1 z 2

Narzekanie

: 23 mar 2013, 12:28
autor: phoe
Niech ten temat będzie ujściem dla naszych frustracji.

Ręka z piękną chantą, yakupai, trzy dory, wyrzucam sobie :b6 i tu nagle DABURON z obu boków. ;_______;

Re: Narzekanie

: 23 mar 2013, 20:53
autor: Dokku
O, idealny temat dla mnie :D

Ostatnio często w moich grach padają dość niskie wygrane (tanyao/yakuhai z dorami, od biedy jakiś mangan), jednak zawsze gdy jestem wschodem, nagle ktoś musi dostać rękę, która nie dość, że jest maksymalnie w nii-shanten, to jeszcze ma nawalone masakryczną ilość dor. W maksymalnie czterech turach pada riichi i trzeba się bronić... no w sumie nie trzeba, bo po przejściu kolejki jest ippatsu tsumo, dochodzi ura-dora lub dwie i choćbym nie wiadomo jak dobrze bronił się w poprzednich rozdaniach, to muszę płacić 6000/8000 przez co inni gracze łatwo mnie doganiają z punktami. Kilka razy skończyłem przez to na ostatnim miejscu, nawet gdy nikt nie zagrabił moich punktów przez ron.

Kilka dni temu (przedwoczraj?) miałem ciekawą sytuację. Pierwsza runda, byłem południem. Patrzę, całkiem niezła ręka - san-shanten, dora lub dwie, potencjał na pinfu+tanyao z potrójnym oczekiwaniem. Dwie tury później - to zbyt piękne - iishanten! para, sekwencja plus dwa razy 5-8, dodatkowo dziewięć kamieni daje mi tenpai. Czyżby mój pech został zażegnany? Ależ skąd. Dojście do tenpai zajęło mi dwanaście tur, po czym wyciągnąłem chyba najgorszy z możliwych na tę chwilę kamieni - :Rc5 . Trudno, może ktoś wyrzuci :c9 . Odpalam riichi i czekam. Dwie tury później, riichi po lewej. Wyciągam kamień z muru i co? :c2 . Riichi ippatsu, akadora. 7700 na dzień dobry. Żeby było ciekawiej, po już po pierwszej rundzie bonusowej odzyskałem prowadzenie. Hanchan jednak zakończyłem na ostatnim miejscu. Dlaczego? Patrz akapit wyżej - spam hanemanów ze wszystkich stron, a mi nawet otwieranie ręki nie pomagało. Co prawda mogłem skończyć jako trzeci, ale przeszarżowałem i zagrałem w ippatsu (pozdrowienie dla half-suji ;*).

Re: Narzekanie

: 24 mar 2013, 21:52
autor: marmez
Masakra. Dziś graliśmy pierwszy raz na zasadach Zung Jung. Szło kiepsko, ale ja jakoś szczególnie w pewnym momencie przestałem widzieć, co tutaj mogę z moją ręką zrobić.
Miałem zadeklarowane dwa Pony. Chyba :n :n :n i jakieś coś chyba bambusy, nie pamiętam, i raz dobrałem z muru właśnie :n i szybko wyrzuciłem. ZAMIAST WZBOGACIĆ PONA DO KANA! i w kolejnej turze dostałem kamień do wzbogacenia drugiego pona i też go wyrzuciłem!!! Radość współgraczy nie znała granic :D

Dodatkowo wcześniej zapomniałem (prawie - bo współgracz mi przypomniał) dobrać dodatkowy kamień za Kana... Ech. za mało gram ostatnio. Ledwo pamiętam, co się składa...

Porażka. Z prób Zung Junga też nie wiem czy śmiać się czy płakać. Po odetchnięciu od Riichi (i trudności ze zdobyciem Yaku) wszyscy składaliśmy (prawie) same Chicken Handy... Które tam prawie nic nie dają - jak by się zastanowić... Ech... Więcej napiszę w wątku o tych zasadach.

Re: Narzekanie

: 25 mar 2013, 10:29
autor: Mati
Takie akcje są wpisane w tę grę i zdarzają się co jakiś czas każdemu. Naprawdę nie ma sensu narzekać :)

Jak wygracie niezasłużonym mega fartem, też narzekacie? xD

Re: Narzekanie

: 25 mar 2013, 12:29
autor: marmez
Mati pisze:Jak wygracie niezasłużonym mega fartem, też narzekacie? xD
Wtedy narzekają przegrani! To ich prawo! :D

Trochę ponarzekać trzeba (Polakami jesteśmy, musimy, inaczej pękniemy :P ), nie jestem świętym, by wszystko znosić ze świętym spokojem. Poza tym gra ma przynosić przyjemność. Jeżeli nie wygrana, to narzekanie może trochę przyjemności przynieść ;) - [Taka jest moja teoria i jej się będę trzymał - aż do zmiany wersji].
{ a propos mojej teorii to nie mogę zapomnieć o skeczu "Miss Anne Elk & Her Theory" z Latającego Cyrku Monty Pythona - polecam :) }

Re: Narzekanie

: 25 mar 2013, 14:31
autor: phoe
Porażka. Z prób Zung Junga też nie wiem czy śmiać się czy płakać. Po odetchnięciu od Riichi (i trudności ze zdobyciem Yaku) wszyscy składaliśmy (prawie) same Chicken Handy... Które tam prawie nic nie dają - jak by się zastanowić... Ech... Więcej napiszę w wątku o tych zasadach.

Dostosuj taktykę do przeciwników! Wygraj cokolwiek za 20 punktów i patrz, jak oni dalej chikenują. :P

Re: Narzekanie

: 25 mar 2013, 17:02
autor: shimon
Zamiast narzekać popatrzcie co koty robią przy mahjongowym stole:
http://mahjong.waw.pl/index.php/galerie/item/30-koty
:D

Re: Narzekanie

: 25 mar 2013, 18:49
autor: Dokku
Koty balsamem na wszelaką frustrację -od razu robi się weselej na duszy :P

Re: Narzekanie

: 25 mar 2013, 20:09
autor: marmez
phoe pisze:
Porażka. Z prób Zung Junga też nie wiem czy śmiać się czy płakać. Po odetchnięciu od Riichi (i trudności ze zdobyciem Yaku) wszyscy składaliśmy (prawie) same Chicken Handy... Które tam prawie nic nie dają - jak by się zastanowić... Ech... Więcej napiszę w wątku o tych zasadach.

Dostosuj taktykę do przeciwników! Wygraj cokolwiek za 20 punktów i patrz, jak oni dalej chikenują. :P

No właśnie w domu o tym myślałem - czemu nie w trakcie gry? Bo w sumie w końcu wygrał, ten który miał raz 30 na ręce... i więcej nie musiał by nic robić. No bo w sumie kompletnie bez wartości te ręce... ;)

----------

To już nawet w wątku do narzekania nam zabraniają narzekać, no co za ludzie <--- tak, to było oczywiście narzekanie :D

Koty spoko :D

Re: Narzekanie

: 08 kwie 2013, 14:14
autor: phoe
Jakoś ostatnio na tenhou zawsze jestem drugi. Przestaję myśleć, popełniam jakąś głupotę i podkładam się pod mangana, zaczynam myśleć i wyciągam się z tego czwartego na drugie już czwartą partię z rzędu.

Obrazek

( :d1 ____ :d1 );;