Niech ten temat będzie ujściem dla naszych frustracji.
Ręka z piękną chantą, yakupai, trzy dory, wyrzucam sobie i tu nagle DABURON z obu boków. ;_______;
Narzekanie
- Dokku
- Gracz
- Posty: 20
- Rejestracja: 22 gru 2012, 17:24
- Tenhou: 三段
- Lokalizacja: Stogniowice/Kraków
- Kontaktowanie:
Re: Narzekanie
O, idealny temat dla mnie
Ostatnio często w moich grach padają dość niskie wygrane (tanyao/yakuhai z dorami, od biedy jakiś mangan), jednak zawsze gdy jestem wschodem, nagle ktoś musi dostać rękę, która nie dość, że jest maksymalnie w nii-shanten, to jeszcze ma nawalone masakryczną ilość dor. W maksymalnie czterech turach pada riichi i trzeba się bronić... no w sumie nie trzeba, bo po przejściu kolejki jest ippatsu tsumo, dochodzi ura-dora lub dwie i choćbym nie wiadomo jak dobrze bronił się w poprzednich rozdaniach, to muszę płacić 6000/8000 przez co inni gracze łatwo mnie doganiają z punktami. Kilka razy skończyłem przez to na ostatnim miejscu, nawet gdy nikt nie zagrabił moich punktów przez ron.
Kilka dni temu (przedwoczraj?) miałem ciekawą sytuację. Pierwsza runda, byłem południem. Patrzę, całkiem niezła ręka - san-shanten, dora lub dwie, potencjał na pinfu+tanyao z potrójnym oczekiwaniem. Dwie tury później - to zbyt piękne - iishanten! para, sekwencja plus dwa razy 5-8, dodatkowo dziewięć kamieni daje mi tenpai. Czyżby mój pech został zażegnany? Ależ skąd. Dojście do tenpai zajęło mi dwanaście tur, po czym wyciągnąłem chyba najgorszy z możliwych na tę chwilę kamieni - . Trudno, może ktoś wyrzuci . Odpalam riichi i czekam. Dwie tury później, riichi po lewej. Wyciągam kamień z muru i co? . Riichi ippatsu, akadora. 7700 na dzień dobry. Żeby było ciekawiej, po już po pierwszej rundzie bonusowej odzyskałem prowadzenie. Hanchan jednak zakończyłem na ostatnim miejscu. Dlaczego? Patrz akapit wyżej - spam hanemanów ze wszystkich stron, a mi nawet otwieranie ręki nie pomagało. Co prawda mogłem skończyć jako trzeci, ale przeszarżowałem i zagrałem w ippatsu (pozdrowienie dla half-suji ;*).
Ostatnio często w moich grach padają dość niskie wygrane (tanyao/yakuhai z dorami, od biedy jakiś mangan), jednak zawsze gdy jestem wschodem, nagle ktoś musi dostać rękę, która nie dość, że jest maksymalnie w nii-shanten, to jeszcze ma nawalone masakryczną ilość dor. W maksymalnie czterech turach pada riichi i trzeba się bronić... no w sumie nie trzeba, bo po przejściu kolejki jest ippatsu tsumo, dochodzi ura-dora lub dwie i choćbym nie wiadomo jak dobrze bronił się w poprzednich rozdaniach, to muszę płacić 6000/8000 przez co inni gracze łatwo mnie doganiają z punktami. Kilka razy skończyłem przez to na ostatnim miejscu, nawet gdy nikt nie zagrabił moich punktów przez ron.
Kilka dni temu (przedwoczraj?) miałem ciekawą sytuację. Pierwsza runda, byłem południem. Patrzę, całkiem niezła ręka - san-shanten, dora lub dwie, potencjał na pinfu+tanyao z potrójnym oczekiwaniem. Dwie tury później - to zbyt piękne - iishanten! para, sekwencja plus dwa razy 5-8, dodatkowo dziewięć kamieni daje mi tenpai. Czyżby mój pech został zażegnany? Ależ skąd. Dojście do tenpai zajęło mi dwanaście tur, po czym wyciągnąłem chyba najgorszy z możliwych na tę chwilę kamieni - . Trudno, może ktoś wyrzuci . Odpalam riichi i czekam. Dwie tury później, riichi po lewej. Wyciągam kamień z muru i co? . Riichi ippatsu, akadora. 7700 na dzień dobry. Żeby było ciekawiej, po już po pierwszej rundzie bonusowej odzyskałem prowadzenie. Hanchan jednak zakończyłem na ostatnim miejscu. Dlaczego? Patrz akapit wyżej - spam hanemanów ze wszystkich stron, a mi nawet otwieranie ręki nie pomagało. Co prawda mogłem skończyć jako trzeci, ale przeszarżowałem i zagrałem w ippatsu (pozdrowienie dla half-suji ;*).
Re: Narzekanie
Masakra. Dziś graliśmy pierwszy raz na zasadach Zung Jung. Szło kiepsko, ale ja jakoś szczególnie w pewnym momencie przestałem widzieć, co tutaj mogę z moją ręką zrobić.
Miałem zadeklarowane dwa Pony. Chyba i jakieś coś chyba bambusy, nie pamiętam, i raz dobrałem z muru właśnie i szybko wyrzuciłem. ZAMIAST WZBOGACIĆ PONA DO KANA! i w kolejnej turze dostałem kamień do wzbogacenia drugiego pona i też go wyrzuciłem!!! Radość współgraczy nie znała granic
Dodatkowo wcześniej zapomniałem (prawie - bo współgracz mi przypomniał) dobrać dodatkowy kamień za Kana... Ech. za mało gram ostatnio. Ledwo pamiętam, co się składa...
Porażka. Z prób Zung Junga też nie wiem czy śmiać się czy płakać. Po odetchnięciu od Riichi (i trudności ze zdobyciem Yaku) wszyscy składaliśmy (prawie) same Chicken Handy... Które tam prawie nic nie dają - jak by się zastanowić... Ech... Więcej napiszę w wątku o tych zasadach.
Miałem zadeklarowane dwa Pony. Chyba i jakieś coś chyba bambusy, nie pamiętam, i raz dobrałem z muru właśnie i szybko wyrzuciłem. ZAMIAST WZBOGACIĆ PONA DO KANA! i w kolejnej turze dostałem kamień do wzbogacenia drugiego pona i też go wyrzuciłem!!! Radość współgraczy nie znała granic
Dodatkowo wcześniej zapomniałem (prawie - bo współgracz mi przypomniał) dobrać dodatkowy kamień za Kana... Ech. za mało gram ostatnio. Ledwo pamiętam, co się składa...
Porażka. Z prób Zung Junga też nie wiem czy śmiać się czy płakać. Po odetchnięciu od Riichi (i trudności ze zdobyciem Yaku) wszyscy składaliśmy (prawie) same Chicken Handy... Które tam prawie nic nie dają - jak by się zastanowić... Ech... Więcej napiszę w wątku o tych zasadach.
"Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości." Mark Twain
Re: Narzekanie
Takie akcje są wpisane w tę grę i zdarzają się co jakiś czas każdemu. Naprawdę nie ma sensu narzekać
Jak wygracie niezasłużonym mega fartem, też narzekacie? xD
Jak wygracie niezasłużonym mega fartem, też narzekacie? xD
Re: Narzekanie
Wtedy narzekają przegrani! To ich prawo!Mati pisze:Jak wygracie niezasłużonym mega fartem, też narzekacie? xD
Trochę ponarzekać trzeba (Polakami jesteśmy, musimy, inaczej pękniemy ), nie jestem świętym, by wszystko znosić ze świętym spokojem. Poza tym gra ma przynosić przyjemność. Jeżeli nie wygrana, to narzekanie może trochę przyjemności przynieść - [Taka jest moja teoria i jej się będę trzymał - aż do zmiany wersji].
{ a propos mojej teorii to nie mogę zapomnieć o skeczu "Miss Anne Elk & Her Theory" z Latającego Cyrku Monty Pythona - polecam }
"Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości." Mark Twain
Re: Narzekanie
Porażka. Z prób Zung Junga też nie wiem czy śmiać się czy płakać. Po odetchnięciu od Riichi (i trudności ze zdobyciem Yaku) wszyscy składaliśmy (prawie) same Chicken Handy... Które tam prawie nic nie dają - jak by się zastanowić... Ech... Więcej napiszę w wątku o tych zasadach.
Dostosuj taktykę do przeciwników! Wygraj cokolwiek za 20 punktów i patrz, jak oni dalej chikenują.
- shimon
- Administrator
- Posty: 49
- Rejestracja: 24 lis 2011, 14:56
- Tenhou: 3dan
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontaktowanie:
Re: Narzekanie
Zamiast narzekać popatrzcie co koty robią przy mahjongowym stole:
http://mahjong.waw.pl/index.php/galerie/item/30-koty
http://mahjong.waw.pl/index.php/galerie/item/30-koty
- Dokku
- Gracz
- Posty: 20
- Rejestracja: 22 gru 2012, 17:24
- Tenhou: 三段
- Lokalizacja: Stogniowice/Kraków
- Kontaktowanie:
Re: Narzekanie
Koty balsamem na wszelaką frustrację -od razu robi się weselej na duszy
Re: Narzekanie
phoe pisze:Porażka. Z prób Zung Junga też nie wiem czy śmiać się czy płakać. Po odetchnięciu od Riichi (i trudności ze zdobyciem Yaku) wszyscy składaliśmy (prawie) same Chicken Handy... Które tam prawie nic nie dają - jak by się zastanowić... Ech... Więcej napiszę w wątku o tych zasadach.
Dostosuj taktykę do przeciwników! Wygraj cokolwiek za 20 punktów i patrz, jak oni dalej chikenują.
No właśnie w domu o tym myślałem - czemu nie w trakcie gry? Bo w sumie w końcu wygrał, ten który miał raz 30 na ręce... i więcej nie musiał by nic robić. No bo w sumie kompletnie bez wartości te ręce...
----------
To już nawet w wątku do narzekania nam zabraniają narzekać, no co za ludzie <--- tak, to było oczywiście narzekanie
Koty spoko
"Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości." Mark Twain
Re: Narzekanie
Jakoś ostatnio na tenhou zawsze jestem drugi. Przestaję myśleć, popełniam jakąś głupotę i podkładam się pod mangana, zaczynam myśleć i wyciągam się z tego czwartego na drugie już czwartą partię z rzędu.
( ____ );;
( ____ );;
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość